Witam, na początek wspomnę, że za parę dni konczę 22 lata i chciałbym aby ten dzień wprowadził jakiś nowy rozdział w moim dotychczasowym życiu.
Palę około 5 lat - ostanie dwa lata to ciągły cug; mam wrażenie, że to stało się częścią mnie. Po głowie krążą caly czas myśli związane z zielonym tematem typu "czy zapalę dziś", "czy coś skołuje" itp.. Ta sytuacja staje się bardzo uciążliwa i denerwująca.
Parę dni abstynencji sprawia, że staję sie wręcz nie do zniesienia, jestem arogancki i drażnią mnie nawet najdrobniejsze sprawy.
Jak nie mogłem dostać /towara/ to naprawde popadałem w obłęd, robiłem wszystko aby skołować się i troche ulżyć w swoich "cierpieniach". Ktoś z boku mógł pomyśleć, że jestem wariatem!
Następnym problemem jest to, że zaczynam się bać ludzi, a raczej już się boję, unikam kontaktów i wypadów w miasto. Problem staje się nawiązywanie nowych znajomości i poznawania innych ludzi. Tak więc trzymam się kurczowo osób, z którymi palę i robię to co oni robią, mam wrażenie, że tylko im mogę zaufać.
Zaczynam krzywo odbierać świat w sutuacjach kiedy znajdę się w większej grupie osób. Myśli podpowiadają mi, że temetem rozmów jest tylko moja osoba i za plecami jest knuty jakis spisek przeciwko mnie - nie jest to regułą ale spotyka mnie to coraz częściej. Czy do mojej głowy wkradła się jakaś fobia?
Nie jestem w stanie porozmawiać o tym tak naprawdę z żadną osobą. Próbowałem z ww. zaufanymi ale spotkało mnie wyłaczie pytanie czy ty jestes normalny? co ty pier....sz?. Rodzice też odpadają, nie łaczyły nas nigdy ciepłe relecje, a raczejw domu dominowało zmine wychowanie.
Na koniec wspomnę, że ważne rzeczy w życiu typu nauka, rodzina, bliska osoba itd. spadaja na drugi plan, jestem pochłonięty marihuaną! Nie chcem zwariować i doprowadzić się do stanu jeszcze cięższego :(
Tak więc na początek przestałem palić w pracy i przed pracą, jednak po pracy jest to silniejsze odemnie - muszę, poprostu muszę inaczej nie zasnę.
Razem z tym postem zdecydowałem się na zerwanie z nałogiem i jak napisałem na początku tematu, rozpoczęcie nowego etapu w moim życiu, czystego i podporządkowanego rzeczom ważnym i istotnym.
Obym dał radę. POZDRAWIAM
nooo tetris najlepsza decyzja w twoim życiu ;), skoro dajesz rade nie palic przed i w czasie pracy to juz jest duuuuży plus, aby plus byl zajebi..... rozmiarów musisz znaleźć sobie zajęcie na pozostałe kilka godzin, zero wolnego czasu, ćwicz, biegaj, gotuj obiad, sprzątaj chatę ;) rób wszystko aby mieć zajęcie, konieczne też bedzie zerwanie kontaktów z palącym towarzystwem, nie przejmuj sie tym po 2-3 tygodniach głowa zacznie pracować i spokojnie będziesz poznawać nowych ludzi i/lub odnawiał kontakty ze starymi znajomymi, ja ze stara paczką widziałem sie raz od podjęcia decyzji o niepaleniu, 17 dni, a na tą sobotę jestem umówiony na spotkanie z ludźmi z "nasza klasa" i doczekać sie nie mogę, nie boję się, wiem że będzie fajnie, 10 lat ich nie widziałem, abyś nie zrobił "krzywdy" swoim bliskim na pierwsze dni polecam ziołowe tabletki uspakajające, ja przez pierwsze kilka dni jadłem to jak cukierki, przedawkować się ich nie da :) ale najważniejsze jest MOCNE postanowienie/motywacja i zero myśli typu "zajarał bym, mam ciśnienie - muszę zapalić bo mnie wywala na lewą stronę itp po prostu nie nakręcaj się, najgorsze jest pierwsze 7 - 14 dni potem masz już leciutko z górki, przeczytaj formu, dowiesz się jak inni przeżywają odstawkę CO WCALE NIE OZNACZA że będziesz miał podobne odczucia, każdy to indywidualny przypadek i jeszcze raz motywacja i pozytywne myślenie - zioło siedzi TYLKO w twojej głowie.
Pozdrawiam powodzenia, i pisz jak byś miał pytania :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach