Zbliża się 4 miesiąc totalnej trzeźwości od alkoholu i narkotyków. Skończyłem ośrodek OKTU ( ośrodek krótkoterminowej terapii uzależnień) w Toruniu. Nie wyobrażałem sobie życia bez tego ścierwa, a jednak się udało, czuje się wyzwolony. Wiem, że to początek trudnej drogi i jeszcze wiele pracy przede mną. Obecnie uczęszczam na terapię indywidualną raz w tygodniu aby uporać się z wieloma problemami, rysującymi moją psychikę. Wciąż mam niskie poczucie własnej wartości, brakuje mi odwagi, akceptacji samego siebie i zdrowych kontaktów międzyludzkich. Używki zabrały mi wszystko co ważne w życiu człowieka. Straciłem swoją godność, honor i szacunek. Teraz odczuwam moment stagnacji czas zatrzymał się w miejscu tkwię w takim stanie od 2 miesięcy odkąd opuściłem ośrodek. Ciężko mi zrobić kolejny pozytywny krok wprzód który uskrzydli moje ambicje i zaprowadzi mnie do miejsca w którym będę się czuł dobrze. Najgorszy jest ten pieprzony lęk, tlący się gdzieś głęboko schowany w mojej przećpanej i porytej czaszce. On ciągle wraca jakby chciał mi pokazać jeszcze z Tobą nie skończyłem ale nie można mu się dać, lęku nie da się pokonać, lęk jest w każdym z nas. W lęku trzeba umieć się poruszać jak kot w ciemnych zakamarkach tego zasranego świata. C.D.N.
strach ma wielkie oczy podobno trzeba mu w nie spojrzec a kazda bariere uda ci sie przeskoczyc... boimy sie czegos tylko po to by traktowac to powaznie. jestem z toba calym serduchem ziomek!
Dziękuję Ci Tomku wspaniałe słowa "Boimy się czegoś tylko po to żeby traktować to poważnie" Niezły paradoks, ale taka jest prawda. Strach przed odpowiedzialnością jest ogromny. Ty jak sobie radzisz? Również jestem z Tobą całym sercem!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach