Witam , jestem nwym na tym forum . Ponad rok temu spróbowałem Marihuany i paliłem tylko 6-7 razy w ciagu trzech miesięcy. I coś mi sie stało z psychiką , najgorsze były początki tego co się zaczynało i 2 pierwsze miesiące. W grudniu tam tego roku przestałem palić. Już za nie długo będzie rok bez tego świństwa. Czsami czuję się jak bym nie był sobą... Czy jest jakiś sposób na to , samo przejdzie? Jeśli będzie trzeba to mogę pójść do jakiegoś lekarza. Proszę o szybką i szczerą odpowiedź.
Jeszcze mogę dodać , że ostatni raz paliłem to z wiadra. Niby wszystko fajnie a kilka dni póżniej...
To wszystko zaczeło się przez towarzystwo i lekkie kłopoty ://
trudno wyrokować, każdy reaguje inaczej. bądź dobrej myśli. jeżeli trwa to juz tyle, ile u Ciebie, to może jeszcze się pociągnąć. ale to nie znaczy, że tak musi byc zawsze. nie paliłeś dużo i długo, więc duża szansa, że się zregenerujesz, a poza tym, jak piszesz, że czujesz się tak czasami, a nie zawsze, to nie jest tak źle. pozdrawiam
Dzięki Ci Łukasz , uspokoiłeś mnie troche. ;)
Mój kolega z osiedla miał podobną sytuacje , porozmawiałem z nim troche na ten temat. To mi powiedział , żebym poszedł do psychologa , bo mu terapia pomogła. Iśc w jego ślady?:)
Ja mam dokładnie to samo po wiadrze. Mam 19 lat i w niedziele poszedłem sobie z kolega na jakis stary domek i walnałem wiadro. to był mój pierwszy raz i po dwoch dniach mam momenty ze jak coś robię to za 5 minut sie zastanawiam czy to bylo wczoraj czy dzisiaj, czy to sen czy prawda i ogólnie sie czuję nieswojo.
No i mam pytanie kiedy to minie bo czytałem ze po prostu poziom THC zostaje w organizmie i po jakimkolwiek spaleniu ziola zaczyna sie "oczyszczanie" organizmu.
Proszę o odpowiedzi z góry dzieki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach