Czesc,
To mam taki problem, palilem ziolo przez 3 lata ze sporadycznymi przerwami, i po tych 3 latach postanowilem ze nie bede juz palił a przynajmniej nie codziennie, ale nie w tym rzecz.
Nie pale juz 3 dzien i mam takie odczucie jak zamknę oczy to pochwili otwieram je przestraszony i zastanawiam sie kto tu stoi , ale tak naprade nic nie ma. Ostatnio jak zamknąłem oczy i je otworzylem myślałem ze sowe mam w pokoju i przez chwile sie przygladalem, a po chwile uświadomienie ze ja kurwa nawet psa nie mam. Inna akcja otwieram oczy przestraszony i zdaje mi sie ze ktos stoi o mało sie nie zesralem.
JEsli ktos potrafi napisac co o tym myslec, bo ja sie pogubiłem troche, przez to ze nie pale czuje sie jak na kwasach ale na takim very bad trip
Dalej nie palisz? Bo to pewnie było tylko takie wołanie mózgu o narkotyk.. Co mózg, to co innego wymyśli. Ja też przez różne dziwne fazy przechodziłam, już sobie schizofrenie wkręcałam.. Trzeba na luzie, nie pale - ciesze się z tego i do przodu. Trzymasz się? Czy od nowa zaczynasz? Każde potknięcie, jeśli niesie naukę, jest do przejścia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach